Tak więc po Starym Testamencie dziedziczymy - jak gdyby, w szczególnej syntezie - nie tylko bogactwo wyrażeń, jakich Księgi te używały dla określenia miłosierdzia Bożego, ale zarazem swoistą, oczywiście antropomorficzną „psychologię” Boga: przyjmujący obraz Jego miłości, która w spotkaniu ze złem, a w szczególności z
W tych dwóch wielkich podziałach, które składają się na części Biblii, odkryjemy, że w Starym Testamencie jest Boża decyzja, by przyjąć Izrael jako swój lud. Podczas gdy Izrael okazuje miłość i wiarę jednemu Bogu, Jehowie Wszechmogącemu jako jedynemu Królowi królów i Panu panów.
Syn króla Dawida i Batszeby, najsławniejszy król Izraela. Po ojcu odziedziczył wielkie, silne królestwo i pokój. Ochraniał swój kraj, utrzymując silną armię i budując fortece. Przez małżeństwa doprowadził do przymierzy z sąsiednimi państwami. Za rządów Salomona Izrael stał się krajem bogatym.
W Starym Testamencie raj zostaje utracony, Nowy Testament pokazuje, że raj dla ludzi odzyskany jest przez drugiego Adama (Chrystusa), a pewnego dnia będzie odnowiony. Stary Testament stwierdza, że człowiek został oddzielony od Boga przez grzech (1 Księga Mojżeszowa, rozdział 3), a Nowy Testament stwierdza, że człowiek został
Wierność Boga przejawia się w słowie, czynie i postawie. Bóg jest Tym, na kogo można się całkowicie zdać, komu można bez reszty powierzyć swoje życie. C) Król (w. 10) Król w Starym Testamencie to władca, który sprawuje najwyższą władzę polityczną nad państwem lub imperium.
Dar proroctwa realizuje się w konkretnym czasie i miejscu oraz dotyczy konkretnej wspólnoty. Tak też było w Starym Testamencie. W kontekście starożytnego Izraela, można wyróżnić trzy rodzaje orędzia, zależne od sytuacji, w jakiej znajdował się Naród Wybrany.
3S2S. Ofiara Chrystusa jest jedną z najbardziej kluczowych kwestii chrześcijaństwa. W zależności od tego jak ją interpretujemy, podpisujemy się pod określonym obrazem Boga. Albo też być może w zależności od obrazu Boga, jaki nosimy w sobie, różnie interpretujemy ofiarę Chrystusa. Według mnie ofiara Chrystusa nie polega na zadowoleniu Ojca ze śmierci Syna. Jej istotą nie jest cierpienie, męka i śmierć. Bóg chrześcijan nie łaknie krwawych ofiar, aby darować ludziom winy i dać im zbawienie. Bóg chrześcijan nie pragnie też cierpienia swoich stworzeń. Jego celem jest uwolnienie świata od cierpień. Niestety ofiara Chrystusa była przez wieki rozumiana jako pełna analogia do Starotestamentowych ofiar rytualnych, polegających na zabijaniu zwierząt ofiarowanych Jahwe. Nie świadczy to najlepiej o obrazie Boga, jaki mają niektórzy chrześcijanie. Dobra nowina chrześcijaństwa gdzieś się w tym podejściu zagubiła. Należy zatem na nowo zanalizować i zinterpretować koncepcję ofiary Chrystusa. Dla zrozumienia idei ofiary w chrześcijaństwie konieczne jest zapoznanie się z kultami ofiarniczymi innych religii, w których istotnym elementem kultu było składanie ofiary. Weźmiemy tu pod uwagę religie Indii, Ameryki prekolumbijskiej oraz rozmaitych ludów europejskich i azjatyckich. Obraz boga w religiach ofiarniczych Ofiarami składanymi bóstwom były zabijane i spalane zwierzęta, czasem ludzie, pokarmy, napoje, w tym napoje odurzające. Ofiary miały trzy podstawowe cele: przebłaganie za złe uczynki (prośba o przebaczenie), prośba o spełnienie życzeń ludzkich oraz dziękczynienie za otrzymane dobra. W jaki sposób zabijanie, unicestwianie ofiar miało zapewnić satysfakcję bogów? Uważano, że bogowie potrzebują ofiar w postaci pożywienia dla wzmocnienia ich sił witalnych, dla podtrzymania bądź uprzyjemniania ich życia. Byli to bogowie, którzy bywali głodni, spragnieni, znudzeni (dlatego potrzebowali rozrywek lub alkoholu). Bogowie byli łasi na komplementy i chętnie słuchali pochwał na swój temat. Jeśli człowiek chciał dostać cokolwiek od boga, musiał mu za to w jakiś sposób zapłacić. Tą zapłatą była ofiara. Bogowie bowiem nie byli bezinteresowni, nie zależało im na szczęściu ludzi. Zależało im na własnym szczęściu i sytości. Nie współczuli ludziom z powodu ich ofiar w postaci zabijanych dzieci, z powodu ich cierpień. Cierpienie ludzkie nie liczyło się dla bogów. Było konieczną ceną ofiary. Bogowie udzielali ludziom swej mocy za odpowiednią zapłatą. Zapłatą tą często było ludzkie życie. Uśmiercony człowiek lub zwierzę stawali się pokarmem boga. Układ człowieka z bogami polegał na wymianie świadczeń. Bóstwa nie przejawiały miłości do człowieka i nie zależało im na ludziach. Ludzie byli środkami do zaspokojenia ich własnych potrzeb. Nie były to bóstwa całkiem wszechmogące i czysto duchowe. Żywiły się materią, a ich moc zależała w pewnej mierze od człowieka. Uświęcający sens rytuałów ofiarnych Na pewno nie rozumiemy dzisiaj do końca sensu ofiar rytualnych. Odkrywczą interpretację kultów ofiarniczych przedstawiają Henri Hubert i Marcel Mauss w Eseju o naturze i funkcji ofiary. Główna ich teza polega na tym, że ofiara jest rozwiniętą formą podstawowego aktu religijnego – konsekracji. Postawą religii jest podział na rzeczy świeckie i święte, profanum i sacrum, a ofiara jest środkiem komunikacji między tymi dwoma światami. Ta komunikacja zachodzi za pośrednictwem żertwy, czyli rzeczy niszczonej w czasie ceremonii. Ofiary pokutne, ekspiacyjne, błagalne przywracają utracony związek między bogiem a człowiekiem, przywracają zerwane przymierze. Przymierze jest zrywane przez grzechy, a zatem potrzebna staje się ofiara przebłagalna, aby grzechy zostały przebaczone i bóg znów sprzyjał człowiekowi. Ofiara (sacrifice) zawsze sugeruje konsekrację. W każdym obrzędzie ofiarnym przedmiot przechodzi z dziedziny świeckiej do religijnej, jest konsekrowany, poświęcony. Żertwa (victim) jest czymś innym na końcu obrzędu niż na początku. Jest uświęcona: wchodzi do stanu łaski, wychodzi ze stanu grzechu. Ofiarujący – ten, kto doznaje korzyści ze złożenia ofiary, nie ma bezpośredniego kontaktu z bogiem, potrzebuje zatem żertwy, która nabrawszy cech świętości ma dostęp do bóstwa. Żertwa jest pośrednikiem w kontakcie człowieka z bóstwem. Cechą każdej ofiary jest wyrzeczenie się czegoś, aby coś uzyskać. Ofiara nie jest bezinteresowna. Dwie strony wymieniają wzajemne usługi. Bogowie potrzebowali świeckich, jak i na odwrót. Świeckość podtrzymywała świętość. Ofiara Chrystusa także jest środkiem komunikacji między dwoma światami: ludzkim i boskim. Ma ten sam cel, co ofiary z zabijanych rytualnie zwierząt: uzyskać kontakt z sacrum, uświęcić siebie. Jednak sposób osiągnięcia tego celu jest w chrześcijaństwie inny. To Bóg wykazuje inicjatywę, Bóg ofiaruje dar ludziom. Rozumienie ofiary Chrystusa w chrześcijaństwie Powszechnie podzielany pogląd co do ofiary Chrystusa wygląda następująco: Bóg Ojciec nie był zadowolony z ofiar, jakie składali Mu Izraelici w postaci zwierząt. Dla Jego przebłagania za grzechy potrzebna była inna ofiara: nieskalana i święta. Taką charakterystykę posiadał tylko Chrystus, Syn Boży. Ludzie zabijając Go złożyli Ojcu ofiarę z Syna. Ojciec był nią usatysfakcjonowany i odtąd nie chciał już więcej ofiar, bo otrzymał ofiarę doskonałą – życie Swego Syna. Odtąd Syn siedzi po prawicy Ojca i jest na wieki źródłem przebłagania, a co za tym idzie zbawienia ludzi. Pogląd ten jest wielkim uproszczeniem i zafałszowaniem przesłania chrześcijaństwa. Bóg Ojciec jawi się tu jako ktoś odrębny od postaci Syna, ponieważ Syn musi złożyć Mu siebie w ofierze. Ojciec i Syn są w chrześcijaństwie jednością, czyli mają wspólne interesy i nie rozdzielają się na darczyńcę i darobiorcę. Takie oddzielenie dwóch postaci Boskich skutkuje w teologii poglądami jakoby miłosierny Syn chronił wiernych przed gniewem sprawiedliwego Ojca. A przecież Syn jest „w drużynie” Ojca, mają jeden cel: zbawienie ludzi. Takie „tradycyjne” podejście do ofiary Chrystusa prowadzi do wniosku, że Ojciec pragnął śmierci Syna i ta śmierć dała Mu satysfakcję. Bez tej śmierci nie przebaczyłby ludziom. Dochodzimy do kuriozalnych wniosków, że posłał Syna, aby Go otrzymać zabitego przez ludzi w ofierze. Nawet zaczyna nam się wydawać, że Bóg pragnął męczeńskiej śmierci Syna i że bez cierpień ofiara nie byłaby ważna. Tymczasem św. Paweł wyraźnie mówi, że gdybyśmy znali Pana chwały, nie zabilibyśmy Jego Syna. Zabiliśmy Go przez to, że Go nie rozpoznaliśmy. Bóg Izraela miał dość ofiar ze zwierząt. Kazał ludziom zastanowić się, jaki miałby mianowicie odnosić z nich pożytek. Bóg Izraela nie chciał, żeby myślano o Nim jako o Bogu, który jest głodny krwi i ciała ofiar. On chciał, żeby ludzie zmienili o Nim zdanie. Żeby myśleli, że On pragnie tylko ich miłosierdzia. Dlatego to On dał ludziom dar (ofiarę) w postaci Syna, który przyszedł nam obwieścić, jaki jest nasz Bóg Ojciec. Ludzie jednak odrzucili ten dar, nie chcieli słyszeć, że Bóg ma wobec nich większe wymagania niż przestrzeganie rytuałów. Woleli iść na łatwiznę, dalej zabijać owieczki i mieć resztę z głowy. Dlatego droga Jezusa nie odpowiadała im, wymagała za dużo pracy wewnętrznej. To nie myśmy złożyli dar (ofiarę) Bogu, ani Bóg nie złożył daru sam sobie, ale Bóg złożył dar nam w ofierze. Tym darem był On sam. Na tym polega ofiara Chrystusa. Jednak zabiliśmy Bożego wysłannika, odrzucając Boży dar. Nie rozpoznaliśmy w Nim świętego Pańskiego, samego Boga. Bóg się jednak nie poddawał. Nie zraziło Go odrzucenie Jego daru przez ludzi. Pokazał nam przez zmartwychwstanie Jezusa, że ten Jego dar ciągle żyje, ciągle jest aktualny, ciągle jest dla nas źródłem łaski. Możemy Boga zabić, a On w nas będzie wierzył, On nas nie porzuci – na tym polega wieczne przymierze, „łaska na wieki”. Tak jak Hiob zaręczał, że nawet jeśli Bóg go zabije, On nie przestanie Mu wierzyć, tak teraz Bóg nas zapewnia, że nie przestanie nam pomagać nawet, jeśli będziemy Go odrzucać, nawet jeśli Go zabijemy. Bo Bóg chce, żebyśmy mieli o Nim dobre mniemanie: że jest cierpliwy, wyrozumiały, współczujący, dobrze nam życzy, nigdy nas nie opuści. Bóg nie chce, żebyśmy o Nim myśleli jak o bogach żądających ofiar na przebłaganie, ofiar za pomyślne załatwienie naszych spraw, ofiar na podziękowanie. On jest Ojcem bezinteresownym. Chce tylko nas, naszych serc pełnych miłosierdzia. Miłosierdzie czyni warunkiem kontaktu z sobą, nie ofiarę. Bóg nie potrzebuje od ludzi ofiar, to raczej On nas obdarza. Św. Paweł mówi tak na Areopagu: „On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko”. (Dz 17, 24-25) To Bóg jest dawcą. My możemy dać Mu jedynie to, że Jego dary przyjmiemy. On tylko tego pragnie.
W imię religii winno się głosić pokój, a nie przemoc - wskazali uczestnicy 14. spotkania wspólnej komisji przedstawicieli Stolicy Apostolskiej i Wielkiego Rabinatu Izraela. Odbyło się ono tym razem w Rzymie. Jak czytamy w opublikowanym na zakończenie komunikacie, podczas spotkania uznano, że powoływanie się dla usprawiedliwienia przemocy na religię jest jej "strasznym, bluźnierczym nadużyciem", godzącym w świętość życia. Strona katolicka zaprezentowała rolę, jaką mogą odegrać religie w rozwiązywaniu konfliktów, a strona żydowska przedstawiła czynniki prowadzące do agresji i wojny oraz przypomniała wartości religijne, które można im przeciwstawić. Są to świętość osoby ludzkiej, jej wolność i godność. Wartości te obecne są szczególnie w tradycjach Abrahamowych: judaizmie, chrześcijaństwie, islamie. Uczestnicy obrad wspólnej komisji przedstawicieli Stolicy Apostolskiej i Wielkiego Rabinatu Izraela przypomnieli także nauczanie Papieża Franciszka odrzucające przemoc stosowaną w imię Boga. Zacytowali przy tym jego przemówienie na ten temat, wygłoszone przed miesiącem na audiencji międzyreligijnej. Nawiązali też pośrednio do niedawnej kontrowersyjnej rezolucji UNESCO o miejscach świętych we wschodniej Jerozolimie, w których uwzględniono tylko ich tradycję arabską. W komunikacie z rzymskiego spotkania określono to jako usiłowanie negowania biblijnej historii i związku Żydów ze świątynią jerozolimską. W trzydniowych obradach (28-30 listopada) wzięło udział czterech biskupów - w tym współprzewodniczący komisji ze strony watykańskiej kard. Peter Turkson, szef Papieskiej Rady "Iustitia et Pax" - i czterech rabinów. Tematem było promowanie pokoju w kontekście przemocy stosowanej w imię religii. Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
imie boga izraela w starym testamencie